środa, 1 czerwca 2011
poniedziałek, 9 maja 2011
Warsaw dolls - Mistrz konsolety ucieka
Czekałem na to demko już od jakiegoś czasu. Słyszałem dokonania WD już na my spejsie. I powiem wam, że nie zawiodłem się na nim. Świetne kawałki, może trochę za cicho nagrany wokal, bo nie da się wychwycić wszystkich słów, ale jak na pierwsze "profesjonalne" nagrania jest zajebiście. I można tego posłuchać więcej niż trzy razy bez obawy, że się znudzi. Fajny digipack rozkładający się na cztery strony świata, a w środku płyta i książeczka. Całkiem fajnie to wygląda. A na płycie same hity: "Zróbmy disorder" , "Don't you ever ( fuck with punx)" , "Wielkomiejskie tango" i cover Uk subs "Warhead" z polskim tłumaczeniem. Warto posłuchać. W książeczce standardowo jak to w każdej książeczce dołączonej do płyty. Teksty, zdjęcia, pozdrowienia itp itd. Nic ciekawego :D
W ogólnym zestawieniu jest to bardzo interesujące wydawnictwo i zapewnia rozrywki na długie zimowe wieczory. :D
W ogólnym zestawieniu jest to bardzo interesujące wydawnictwo i zapewnia rozrywki na długie zimowe wieczory. :D
niedziela, 24 kwietnia 2011
Naughty Poland Tour 2011
czwartek, 14 kwietnia 2011
Garage Rock'n'roll
Zapraszamy wszystkich serdecznie na rock'n'rollowy wieczór do Ferajny ( Piotrkowska 79 w bramie)
15 kwietnia o godz. 19
Zagrają dla Was:
The cuffs
Rocket mary
Afroporno
St. City surfers
The old kids
Wjazd: 15 zł
A osobom, które mi zarzucają, że nie piszę w jakiej miejscowości to się odbędzie to dla informacji jest to Łódź.
Zakazany owoc #6
"Zakazany owoc nr 6" to pełnometrażowy film dokumentalny, opowiadający o Darku „Pale” Palinowskim – undergroundowym rysowniku punkowych komiksów, które tworzył w latach 90-tych. Początkowo udzielał się jako współtwórca zinów, oraz wokalista takich zespołów takich jak 07 zgłoś się czy Amen. W czasie transformacji systemowej zaczął rysować swoje pierwsze komiksy. Są to chaotyczne, wulgarne dzieła, które w bezlitosny sposób opisują otaczającą go rzeczywistość oraz samą scenę punk. Stworzył 5 numerów komiksowego zina pt. "Zakazany owoc", stając się tym samym pionierem niezależnego komiksu w Polsce.
W 2000 roku zaprzestał rysowania.
"Kręcąc o nim film dokumentalny stworzyliśmy swoisty suplement, który zdecydowaliśmy się nazwać "Zakazany owoc nr 6". Jest to kolejny numer jego słynnego wydawnictwa, tyle że w formie filmowej. Nadal jednak oddaje jego brudną, bezlitosną, okropną estetykę" - mówią twórcy.
W roku 2010 Palinowski zdecydował się otworzyć w Toruniu sklep z komiksami o nazwie „Komix Gadżet Shop”. Przygotowania do otwarcia tego niezwykłego miejsca stanowią oś spajającą "Zakazany owoc nr 6". Na temat twórczości Palinowskiego wypowiadają się znawcy komiksu: Jerzy Szyłak, Jarosław Składanek, Michał „Śledziu” Śledziński i Wojtek Obremski. Film ilustruje ścieżka dźwiękowa na którą składają się utwory znakomitych zespołów związanych ze sceną punk, takich jak: Amen, The Bold & The Beautifull, Core Ball, Mass Kotki i On Yer Bike.
"Zakazany owoc nr 6" jest dziełem wulgarnym, niekiedy bluźnierczym, szokującym. Taki jednak jest......nasz bohater. Pała jest żywą historią punk rocka w Polsce i chętnie dzieli się tą historią z nami. Film ten jest więc historią jego życia jako punka, jako niezależnego rysownika, jako antyspołecznego ironisty. Na koniec zacytujemy słowa przyjaciela Pały, byłego gitarzysty grupy Amen: „Pała to przede wszystkim miłośnik punk rocka jako stylu życia; kocha chaos, używki, jego szalone gawędy o absurdalnych aspektach rzeczywistości są świetną odtrutką na oficjalną gadaninę medialną, czy polityczną poprawność środowiska undergroundowego”.
Nie jest to film przyjemny. To film punkrockowo – komiksowy.
Film ukazał się w Łodzi w Fabrystrefie 11 kwietnia. Został ciepło przyjęty przez publiczność mimo iż sam Pała mówił o tym filmie "gówniany, do dupy". Taki rzeczywiście był. Nie tylko za sprawą słabej jakości dźwięku, ale także wielu innych czynników. Dla każdego z osobna byłoby to coś innego. Najpierw wywiad z Wiktorem Skokiem wokalistą zespołu Jude. Na koniec kilka teledysków Plasmatics, podpisywanie przez Pałę swoich komiksów, miła atmosfera. To wszystko złożyło się na jeden niezapomniany wieczór, który okazał się lepszy od niejednego pankowego koncertu. ;)
W 2000 roku zaprzestał rysowania.
"Kręcąc o nim film dokumentalny stworzyliśmy swoisty suplement, który zdecydowaliśmy się nazwać "Zakazany owoc nr 6". Jest to kolejny numer jego słynnego wydawnictwa, tyle że w formie filmowej. Nadal jednak oddaje jego brudną, bezlitosną, okropną estetykę" - mówią twórcy.
W roku 2010 Palinowski zdecydował się otworzyć w Toruniu sklep z komiksami o nazwie „Komix Gadżet Shop”. Przygotowania do otwarcia tego niezwykłego miejsca stanowią oś spajającą "Zakazany owoc nr 6". Na temat twórczości Palinowskiego wypowiadają się znawcy komiksu: Jerzy Szyłak, Jarosław Składanek, Michał „Śledziu” Śledziński i Wojtek Obremski. Film ilustruje ścieżka dźwiękowa na którą składają się utwory znakomitych zespołów związanych ze sceną punk, takich jak: Amen, The Bold & The Beautifull, Core Ball, Mass Kotki i On Yer Bike.
"Zakazany owoc nr 6" jest dziełem wulgarnym, niekiedy bluźnierczym, szokującym. Taki jednak jest......nasz bohater. Pała jest żywą historią punk rocka w Polsce i chętnie dzieli się tą historią z nami. Film ten jest więc historią jego życia jako punka, jako niezależnego rysownika, jako antyspołecznego ironisty. Na koniec zacytujemy słowa przyjaciela Pały, byłego gitarzysty grupy Amen: „Pała to przede wszystkim miłośnik punk rocka jako stylu życia; kocha chaos, używki, jego szalone gawędy o absurdalnych aspektach rzeczywistości są świetną odtrutką na oficjalną gadaninę medialną, czy polityczną poprawność środowiska undergroundowego”.
Nie jest to film przyjemny. To film punkrockowo – komiksowy.
Film ukazał się w Łodzi w Fabrystrefie 11 kwietnia. Został ciepło przyjęty przez publiczność mimo iż sam Pała mówił o tym filmie "gówniany, do dupy". Taki rzeczywiście był. Nie tylko za sprawą słabej jakości dźwięku, ale także wielu innych czynników. Dla każdego z osobna byłoby to coś innego. Najpierw wywiad z Wiktorem Skokiem wokalistą zespołu Jude. Na koniec kilka teledysków Plasmatics, podpisywanie przez Pałę swoich komiksów, miła atmosfera. To wszystko złożyło się na jeden niezapomniany wieczór, który okazał się lepszy od niejednego pankowego koncertu. ;)
sobota, 9 kwietnia 2011
piątek, 8 kwietnia 2011
Sex bomba " CTRL + ALT + DELETE"
Szczerze mówiąc najbardziej oczekiwana przeze mnie płyta tego roku. Myślę, że już nic w tym roku mnie tak nie zadowoli jak ten nowy materiał weteranów punk rocka z Legionowa.
" Raz przeżyty dzień " znamy już z wcześniej nagranego klipu z różnymi wykonawcami muzyki hewi metalowej. :D Płyta od początku do końca melodyjna. Jeśli ktoś lubi wykop to minusem mogą być wolniejsze kawałki takie jak "Zanim wszystko się obudzi" czy "Seryjny morderca". A jeśli ktoś lubi chwilę nostalgii by za moment wyładować się przy naprawdę dynamicznych i niekiedy pełnych humoru tekstach to ta płytka jest jak strzał w 10. Do tego film dokumentalny o Legionowo rock festiwal 2010 + dwa klipy. Jeden z nich można już było ujrzeć na internecie zaś drugi "Wódka, sex i rock'n'roll" jest dostępny tylko na tym wydawnictwie. Bardzo dobra płytka. Beza zamulania, całkiem niezłe teksty, które każdy zinterpretuje na swój sposób. Polecam
http://www.youtube.com/watch?v=7GvMX7By-VE
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
Mystery of 19th october
Koncert jeśli w ogóle można nazwać tak zbiegowisko ludzi, którzy przyszli by po prostu posiedzieć przy piwie z nadzieją, że kapele zaczną grać po 4 godzinnym opóźnieniu koncertem. Cała impreza miała się rozpocząć o godz. 19. Z wielu przyczyn zaczęła się dobrze ja wiem może po 22. A tu organizator zaginął w akcji,a tu nie ma nagłośnienia, a tu frajerskie kapele ze słowacji gwiazdorzą i nie chcą pożyczyć sprzętu. No ale w końcu zaczyna Roman tiko. Okazało się, że instrumenty słychać świetnie. Szkoda, że tylko instrumenty. Wokal był tak cichy, że grających musiała wspierać publiczność. Jedynie wtedy można było rozszyfrować słowa utworów. Kiedy załatwiono nowe mikrofony i nagłośnienie do nich okazało się, że Roman tiko nie może powtórzyć seta, bo słowaki chcą zagrać i spier*****.
Także więc chłopaki z Romana nie zgodzili się z tą decyzją i postanowili w ogóle nie grać. Ludzi jak na pierwszy koncert w tej knajpie było sporo. Frekwencja dopisała najlepiej oczywiście na pierwszej kapeli. Reszty zespołów za ich postawę nikt już nie chciał oglądać. Tak więc koncert był klapą nie da się ukryć, ale entuzjazm i zrozumienie całej sytuacji przez publiczność wobec Roman tiko były tak duże, że brak wokalu nie stanowił problemu w dobrej zabawie. Postawa na medal. :)
niedziela, 13 marca 2011
Skampararas w Łodzi ( Stereo -,- )
Wunder wave 75
Tym razem organizatorzy postarali się o zespoły naprawdę dużego formatu.
Koncert jak zwykle w Łodzi w klubie Dekompresja ( Limanowskiego 200 )
13.05.2011 o 19.00. Tym razem organizatorzy również mnie mile zaskoczyli, bo jest to piątek, a nie tak jak zwykle niedziela, wtorek czy czwartek. :)
Przedsprzedaż 50 zł
W dniu koncertu 60 zł
Myślę, że za takie kapele i za tyle kapel nie jest to wygórowana cena. Spokojnie można zainwestować w ten koncert tyle pieniędzy bez obawy, że będzie klapa. :)
Bilety do nabycia w:
Bomanie - Kilińskiego 142
Strefie biletów - Piotrkowska 59
Dizasterze - Piotrkowska 79
poniedziałek, 28 lutego 2011
Wunder wave 74
5 maj. Łódź. Ul. Limanowskiego 200. Klub Dekompresja
Wjazd:
50 zł - przedsprzedaż
60 zł - w dniu koncertu
Zagrają:
Roger Miret and the Distasters
Civet
Cowboy prostitutes
The end
Zapowiada się świetny koncert w klimatach punk'n'roll. Civet pokazały już co potrafią podczas Wunder wave z Adictsami w sierpniu zeszłego roku. Zauroczyły mnie jedną akcją i od tamtej pory zmieniłem o nich zdanie. Na lepsze czy gorsze to już można polemizować. The end. Kapela nawet nie wiem skąd, ale dają kopa. Punk rock z pierdolnięciem i żeńskim wokalem.
W związku ze zbliżającym się koncertem przedstawiam Wam najnowsze wydawnictwo dziewczyn z Los Angeles:
http://www.mediafire.com/?tawj7vn1x01v6ob
Skinhead story #1
Zin na pierwszy rzut oka jest całkiem zachęcający. Kolorowa okładka na której znalazła się przerobiona w paincie kapela Banda whysego. :D A tak poważnie. Wstępniak obowiązkowo musi być. Nie podoba mi się, że wydawca tłumaczy się kim on to jest albo i nie jest. Ja "tego nie kupuję" co miała na celu jego uwaga tutaj. Może kiedyś się dowiem. Wywiady krótkie, ale wydaje mi się, że treściwe i konkretne. Jak dla mnie można wyjebać artykuł "Vespa w Polsce", bo jakiś taki bez polotu. Chyba znikoma część ludzi jeździ tym wehikułem u nas w kraju.
Plus za artykuł Punk/Skinhead girls w pornobiznesie. Przeczytałem nawet dwa razy. Szkoda, że zdjęcia za małe. :)
Ja także tak jak autor lubię fanziny dlatego mile zaskoczyła mnie historia zina "Przepraszam czy tu biją?". Można by kiedyś pomyśleć o wznowieniu starych zinów właśnie w jakimś jednym wielkim albumie. Byłby hit murowany.
Konkurs Ziggie piggie. Wg mnie fajny pomysł. Szkoda, że się nie załapałem na nagrodę, ale no cóż. Nie można mieć wszystkiego. Tej całej Jenny Woo nie znam z twórczości tak bliżej, lecz po przeczytaniu z nią wywiadu mam zamiar posłuchać tego całego acoustically oi'a w jej wykonaniu. Może to być bardzo interesująca muzyka. Bandy whysego chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Z twórcami filmów, które zostały tu przedstawione wywiady stoją na dobrym poziomie. Są rzeczowe, ale ja nie przepadam za robieniem sztuki jakimi są filmy, więc daruję sobie wyrażania opinii. I nareszcie coś co najbardziej lubię. Prawie zero recenzji. Wg mnie to jest tylko zabieranie miejsca w fanzinie i co za tym idzie większa cena pisma. Płytę, która była dołączona do pisma można było nabyć kilka ładnych parę lat temu na koncertach Bandy. Ten kto się nie załapał powiem tylko, że ma pecha. Jest tylko zmieniona kolejność kawałków. Ogólnie życzę wydawcy powodzenia przy następnych numerach pisma i więcej pank rocka. :D
niedziela, 27 lutego 2011
Relacja koncertu Punk rock attack
Dojazd i sama droga do klubu jeśli się jedzie z Łodzi bardzo w porządku i łatwa do ogarnięcia. Klub fajnie usytuowany obok Kauflanda. Myślę, że jest to plus dla osób, które lubią sobie chlapnąć co nieco przed koncertem. Minusem było to, że drzwi do klubu były zamknięte jeszcze 20 minut po czasie, który został umieszczony na plakacie. Sam klub w porządku. Plus za salę gdzie znajdowała się scena i w której można było palić. Jednak do rzeczy. Ludzi tak w chuj mało, że koncert zaczął się z dwugodzinnym opóźnieniem. Pierwsza kapela Autarkia. Z chłopakami osobiście idzie pogadać, ale na scenie są nudni jak flaki z olejem. Próba zagrania coveru Peter and the test tube babies "Banned from the pubs" w trochę innej aranżacji i z walczącym tekstem niestety nie podniósł im prestiżu. Ale podratowali się ostatnim kawałkiem o zmarłych przyjaciołach. Może nie porywa ten numer do tańca, ale zmusza do refleksji i powrotu do wspomnień o osobach, których już z nami nie ma.
Następna Banda whysego. Jak wokalista sam zaznaczył chcieli zrobić z tego maksymalne szoł. Skakanie na scenie, długie niepotrzebne nikomu solówki gitarzysty, niszczenie sprzętu, ciągłe wygłupy i potraktowanie tego koncertu z jajem pozwoliło kapeli stworzyć coś co powinni praktykować częściej. Czyli dobrą zabawę. Kapela, która rzadko sobie pozwala sobie na luz na scenie tym razem mogła się wybawić na całego. Zagrany praktycznie cały repertuar. Dobrze, że został tym razem pominięty cover Dead kennedys "Holiday in Cambodia", bo ten kawałek ani trochę nie pasuje do stylu tej kapeli. Brzytwa dziadka, So what,Szczur, Banda łysego, Dzieci wielkich szarych miast, Cherry lady, Jestem długi, Dziewczyny i chłopaki. Te i jeszcze więcej mogliśmy usłyszeć na koncercie w Pabianicach, który pomimo niskiej frekwencji będzie miał swoje miejsce w pamięci tych, którzy na niego przyszli.
Następna Banda whysego. Jak wokalista sam zaznaczył chcieli zrobić z tego maksymalne szoł. Skakanie na scenie, długie niepotrzebne nikomu solówki gitarzysty, niszczenie sprzętu, ciągłe wygłupy i potraktowanie tego koncertu z jajem pozwoliło kapeli stworzyć coś co powinni praktykować częściej. Czyli dobrą zabawę. Kapela, która rzadko sobie pozwala sobie na luz na scenie tym razem mogła się wybawić na całego. Zagrany praktycznie cały repertuar. Dobrze, że został tym razem pominięty cover Dead kennedys "Holiday in Cambodia", bo ten kawałek ani trochę nie pasuje do stylu tej kapeli. Brzytwa dziadka, So what,Szczur, Banda łysego, Dzieci wielkich szarych miast, Cherry lady, Jestem długi, Dziewczyny i chłopaki. Te i jeszcze więcej mogliśmy usłyszeć na koncercie w Pabianicach, który pomimo niskiej frekwencji będzie miał swoje miejsce w pamięci tych, którzy na niego przyszli.
wtorek, 22 lutego 2011
Znów fanaberyjny wymysł naszych kochanych władz
Czy uważacie, że to dobry pomysł ? Jak dotąd nie było zbyt dużych aktów agresji wobec kontrolerów. Kolejna niepotrzebna nikomu reforma ? Co z ludźmi, którzy się spieszą do pracy i mają jeszcze kilka przesiadek ? Oczywiście żadnych pretensji w tej sprawie nie będzie, bo mamy takie społeczeństwo, które jak ktoś mu napluje w twarz to powie, że deszcz pada. Miejmy nadzieję, że intensywność tych kontroli będzie taka jak do tej pory. Czyli znikoma z naciskiem na wybrane linie tramwajowe i autobusowe.
poniedziałek, 21 lutego 2011
26 lutego o 21:00 Ska Reggae party - klub TheStylacja
Kolejna edycja najlepszej cyklicznej Ska imprezy w Łodzi.
Tym razem oprócz Waszych ulubieńców z Hot Shot Sound zagra dla Was DJ Ska Penetrator.
Przygotujcie się więc na potężną dawkę Ska, Rocksteady oraz Early Reggae w najlepszym wydaniu.
Wjazd 7 pln w przedsprzedaży (bilety do nabycia w TheStylacji)
10 pln w dniu imprezy
niedziela, 20 lutego 2011
Punk rock attack
piątek, 11 lutego 2011
19.02.11 Litzmannstadt crew
Koncert standardowo w klubie Luka na ulicy Zgierskiej 26a w Łodzi.
Start o 19.oo
Wjazd: 12 zł
Zagrają:
Skunx - Oi punk
Rana kłuta - cover band Siekiery
Grunberg - nawet nie wiem co to
Roman Tiko - jajcarski punk z miasta włókniarzy
Dzień wcześniej zapraszam także na koncert do Warszawy gdzie dodatkowo zagra PDS
Start o 19.oo
Wjazd: 12 zł
Zagrają:
Skunx - Oi punk
Rana kłuta - cover band Siekiery
Grunberg - nawet nie wiem co to
Roman Tiko - jajcarski punk z miasta włókniarzy
Dzień wcześniej zapraszam także na koncert do Warszawy gdzie dodatkowo zagra PDS
06.02.11 - Recenzja z koncertu Dezerter
Gdy przyszedłem do klubu Luka nic nie zapowiadało takich nerwów i wkurwienia jakiego zagwarantował mi Dezerter. Kapela Banda whysego siedziała z nami praktycznie od 15 w środku.
Przyjechał Dezerter. Żadnych słów "Witamy. Ćześć." czy chociażby głupie "spierdalajcie". Nic. Po prostu przyjechali i od razu uciekli do garderoby jakby się czegoś bali. Garderoba oczywiście musiała być tylko dla nich i ich sprzętu, w związku z czym Banda musiała trzymać swój sprzęt wśród publiczności. Zbliżała się godzina rozpoczęcia koncertu. Banda jako pierwsza kapela musiała się jakoś rozstawić. Ale co się okazało. Sprzęt Dezertera zajebał prawie całą scenę i bandziory nie mogli zmieścić swojej perkusji. Jednak po paru chwilach Misiek mógł zasiąść za bębnami na boku sceny tak, że prawie go nie było widać, bo na pierwszym planie musiał stać jakiś jebany wiatrak, który postawił sobie Dezerter do ochładzania chuj wie czego. Zaczyna się koncert. Banda zaczyna Brzytwą dziadka. Wg mnie jest to jeden z lepszych ich koncertów. Grają cover Dead kennedys
"Holiday in Cambodia", przeróbkę hitu dyskotekowego "Yes sir, I can boogie". Hit zespołu Anti nowhere league "So what". Wszystko wyszło im genialnie, ale szkoda, że musieli ściskać się jak sardynki na scenie.
Następnie Dezerter. Nie powiem, że źle zagrali. Technicznie zagrali bardzo dobry koncert. Na końcu same stare hity. Tylko jeden kawałek zapadł mi w pamięć "Dla zysku" hipokryzja ?
Ale ich występ strasznie mi się kojarzył z koncertem Exploited. Zagrany na szybko, na siłę bez tej więzi z publiką. Tak jakby przyszli do pracy. I to by było na tyle.
Przyjechał Dezerter. Żadnych słów "Witamy. Ćześć." czy chociażby głupie "spierdalajcie". Nic. Po prostu przyjechali i od razu uciekli do garderoby jakby się czegoś bali. Garderoba oczywiście musiała być tylko dla nich i ich sprzętu, w związku z czym Banda musiała trzymać swój sprzęt wśród publiczności. Zbliżała się godzina rozpoczęcia koncertu. Banda jako pierwsza kapela musiała się jakoś rozstawić. Ale co się okazało. Sprzęt Dezertera zajebał prawie całą scenę i bandziory nie mogli zmieścić swojej perkusji. Jednak po paru chwilach Misiek mógł zasiąść za bębnami na boku sceny tak, że prawie go nie było widać, bo na pierwszym planie musiał stać jakiś jebany wiatrak, który postawił sobie Dezerter do ochładzania chuj wie czego. Zaczyna się koncert. Banda zaczyna Brzytwą dziadka. Wg mnie jest to jeden z lepszych ich koncertów. Grają cover Dead kennedys
"Holiday in Cambodia", przeróbkę hitu dyskotekowego "Yes sir, I can boogie". Hit zespołu Anti nowhere league "So what". Wszystko wyszło im genialnie, ale szkoda, że musieli ściskać się jak sardynki na scenie.
Następnie Dezerter. Nie powiem, że źle zagrali. Technicznie zagrali bardzo dobry koncert. Na końcu same stare hity. Tylko jeden kawałek zapadł mi w pamięć "Dla zysku" hipokryzja ?
Ale ich występ strasznie mi się kojarzył z koncertem Exploited. Zagrany na szybko, na siłę bez tej więzi z publiką. Tak jakby przyszli do pracy. I to by było na tyle.
środa, 26 stycznia 2011
Dezerter, Banda whysego
Impreza odbędzie się dnia 6 lutego ( niedziela )
Koncert odbędzie się w klubie Luka, który znajduje się na ulicy Zgierskiej 26a
Dezerter - chyba nie trzeba o nim nic więcej pisać
Banda whysego - ( Łódź ) punk rock pełną gębą
start: 19.00 wstęp: od 18.00
Wjazd:
25 zł - przedsprzedaż
30 zł - w dniu koncertu
Punkty przedsprzedaży:
Klub Luka
Strefa biletów ul. Piotrkowska 59. Można zamawiać także telefonicznie 42 632 02 80
Piwo w Luce:
6 zł - każde
Koncert odbędzie się w klubie Luka, który znajduje się na ulicy Zgierskiej 26a
Dezerter - chyba nie trzeba o nim nic więcej pisać
Banda whysego - ( Łódź ) punk rock pełną gębą
start: 19.00 wstęp: od 18.00
Wjazd:
25 zł - przedsprzedaż
30 zł - w dniu koncertu
Punkty przedsprzedaży:
Klub Luka
Strefa biletów ul. Piotrkowska 59. Można zamawiać także telefonicznie 42 632 02 80
Piwo w Luce:
6 zł - każde
poniedziałek, 24 stycznia 2011
UK SUBS - Work in progress
http://www.mediafire.com/?mdwu9tzpk84gyyc
W związku ze zbliżającym się koncertem Uk Subs w Polsce chcę wam zaprezentować ostatnie wydawnictwo tejże grupy. Płyta Work in progress została nagrana w 2011 roku. Jest to dobre punk rockowe granie. Nie znajdziemy tu ani jednego wolniejszego kawałka, który by nas zamulał. Samych Uk subs chyba przedstawiać nie trzeba. ;)
Narazie
wtorek, 18 stycznia 2011
Legionowska scena rockowa / Moskwa i Armia w Łodzi
22 stycznia w Legionowie odbędzie się koncert kapel:
Bang bang ( Legionowo )
Pils ( Tychy )
w Piekarni cafe na ul. Jagiellońskiej 18A o godzinie 20.00. Koncert poprowadzą:
Marek Wiernik i Robert Szymański
Wjazd:
10 zł - w dniu koncertu
20 zł - przedsprzedaż
Przypominam jeszcze, że 22 stycznia w Łodzi w klubie Luka, który znajduje się na Zgierskiej 26A odbędzie się koncert legendy łódzkiej sceny punk, a mianowicie Moskwy oraz drugiego zespołu Tomasza Budzyńskiego Armii. O godzinie rozpoczęcia imprezy nie ma jak dotąd żadnych informacji. Myślę, że będą podane jeszcze dziś.
Wjazd:
20 zł - przedsprzedaż
25 zł - w dniu koncertu
Do zobaczenia na którymś z nich.
Bang bang ( Legionowo )
Pils ( Tychy )
w Piekarni cafe na ul. Jagiellońskiej 18A o godzinie 20.00. Koncert poprowadzą:
Marek Wiernik i Robert Szymański
Wjazd:
10 zł - w dniu koncertu
20 zł - przedsprzedaż
Przypominam jeszcze, że 22 stycznia w Łodzi w klubie Luka, który znajduje się na Zgierskiej 26A odbędzie się koncert legendy łódzkiej sceny punk, a mianowicie Moskwy oraz drugiego zespołu Tomasza Budzyńskiego Armii. O godzinie rozpoczęcia imprezy nie ma jak dotąd żadnych informacji. Myślę, że będą podane jeszcze dziś.
Wjazd:
20 zł - przedsprzedaż
25 zł - w dniu koncertu
Do zobaczenia na którymś z nich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)